środa, 7 marca 2012

Ale i stringów nie traktujmy po macoszemu...

Było o bokserkach, będzie i o stringach (mają one bowiem olbrzymie rzesze i fanek, i fanów, niezależnie od tego, czy mowa o koronkowych cudeńkach z Koniakowa, czy o bardziej tradycyjnych-w kwestii użytego do ich produkcji-materiału).

Jest to rodzaj bielizny, w której tylna część to wąski pasek materiału, niekiedy zbliżony grubością do sznurka (stąd nazwa-od angielskiego STRING, czyli-po prostu-sznurek), chowający się między pośladkami.
Stringi noszone są albo, aby uniknąć widocznych spod ubrania szwów zwykłej bielizny, albo w roli bielizny seksualnej, pobudzającej wyobraźnię.
Dla niektórych kobiet to również sposób na uzyskanie równomiernej i dość rozbudowanej opalenizny w okolicach pośladków. 

Co może niektórych zdziwić, istnieje kilka typów stringów, różniących się wykończeniem tylnej części (G-string, T-string) lub brakiem pasa łączącego elementy (C-string). Można wyróżnić również podział ze względu na przeznaczenie-i tu może być mowa o stringach codziennych i kąpielówkach. 

A Wy? 
Co sądzicie?
 Lubicie ten rodzaj bielizny?
 A może zdaję się on być dla Was po prostu niewygodny?

Wiem bowiem, że niektóre z nas traktują je tylko i wyłącznie jako dodatek do specjalnych okazji (co świadczy o kupowaniu kompletów, składających się z gorsetu i właśnie z tego typu majtek). 






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz